poniedziałek, 8 kwietnia 2013


Upadam po raz kolejny 
staczam się na samo dno 
idę poznać nowe zło 
idę spojrzeć w mrok 
zrobić kolejny krok 
do poznania samej siebie 
wiem że nie będzie jak w niebie 
stoję i patrzę w dół 
nie wiem co dalej .../
                                                                                                                                                                                        Freya93

sobota, 6 kwietnia 2013


Daję Tobie światło mego życia 
które dla Ciebie bije 
Daję Tobie żar mego serca 
który codziennie  się spala 
Daję ci swoje życie 
w twoje ręce 
już nie będę żyć w udręce 
będziemy już jednością  
Będziemy jedną Miłością.
Freya93


czwartek, 4 kwietnia 2013

Do Neptuna...




Twoje wody niezmierzone 
twa potęga budzi lęk 
gdy fale są wzburzone 
kiedy ogarnie Ciebie gniew
Nie słuchać śpiewu syren 
lecz twój pełen gniewu głos 
gdy nikt nie słucha twoich słów...
                                                                                                                                                                                        Freya93



Już za parę dni minie pełny miesiąc wiec mam trochę własnych opinii na temat życia tutaj w Australii.
Zacznę od pierwszego wrażenia po wylądowaniu i odprawie jak już zrobiłam pierwsze kroki na australijskiej ziemi to poczułam się jakbym wylądowała na Marsie a nie na Ziemi.
 Być może było to spowodowane że przez ostatnie ponad 30 godzin byłam w podróży. Tak jak wspomniałam widoki były wspaniałe zwłaszcza Sydney z lotu ptaka.
Zaraz  po locie Ania zaprosiła mnie na kawę na Ma rubra Beach. Pierwszego ranka to nie zapomnę gdyż obudziły mnie  odgłosy ptaków przypominające glosy dusz potępionych w czyśćcu oraz przelatujące samoloty. Co mnie najbardziej ucieszyło to darmowy dostęp do internetu.
Wiedziałam  ze tutaj jest lewostronny ruch i że kierowca samochodu siedzi po drugiej stronie niż w Europie, samochody jadą w przeciwną stronę niż na starym kontynencie. Wielkim zaskoczeniem dla mnie był fakt że zamki w drzwiach zamykają się odwrotnie niż byłam przyzwyczajona.
Ludzie są przyjemni i bardzo życzliwi  ponoć nawet jak kogoś zwalniają z pracy to też z uprzejmym uśmiechem na twarzy.
W drugim tygodniu.poznałam tutaj bardzo miłą parę i Weronikę (Polka) oraz Carla (Włoch) który zaprosił mnie wraz rodziną na obiad po włosku. Uczta była iście królewska już zaraz po przybyciu jego domu wraz Veronicą zaprowadził nas do swego ogrodu i częstował figami  i winogronami. Zakończeniem tego dnia było przyrządzone przez niego dla nas tiramisu oraz włoska grappa.
W trzecim tygodniu poszłam do szkoły International House w Sydney. Szkoła jest umieszczona w centrum miasta więc dojazd do szkoły jest dość dobry więc nie mam żadnych problemów..Przyjeżdżając tutaj miałam nadzieję ze będę mogła spokojnie sobie żyć i realizować swoje marzenia czyli uczyć się i pracować oraz godnie żyć. Tylko że moje oczekiwania  swoje a życie swoje..  Być może jest trochę mojej winy choć nie wiem  czemu zdarzają mi się różne przypadki przez moją nieuwagę, strach lub nazwijmy rzecz po imieniu własną głupotę.
Nie tak dawno jechałam sobie spokojnie autobusem i weszli kontrolerzy ale siedziałam pewna siebie iż mam bilet i nic mi nie grozi. W momencie kiedy powiedział mi że nie mam uprawnień żeby jechać na bilecie studenckim gdyż nie mam legitymacji studenckiej. Teraz po fakcie widzę że przez własne nie dopilnowanie ( czytaj głupotę) Ania kupiła mi nie pełny bilet a ja nie patrząc jeździłam. Jeszcze nigdy w życiu nie czułam tak się tak głupio i tak niezręczne że musiałam się tłumaczyć ale na szczęście puścił mnie wolno i nie płaciłam mandatu.Nawet teraz myśląc o tej sytuacji czuję niesmak.
Doceniam fakt że mam tak dużo szczęścia w życiu ale teraz chciałabym spokojnie żyć sobie bez żadnych przygód.
W szkole lekcje są prowadzone w dość luźno  Zaynep daje nam wiele gier i zabaw słownych uczących języka angielskiego. Moja klasa składa się z ok 10 -15 osób i są tam osoby z Brazylii Peru' Korei, Włoch,  Portugalii. Najbardziej polubiłam Brazylijkę Camillę oraz jedną Koreankę Jin do reszty nie jestem jakoś przekonana...
Na temat mężczyzn nie będę się wypowiadać gdyż mam nie najlepszego zdania gdyż tych co spotkałam to zazwyczaj są zadufani w sobie i  samolubni. To na tyle moich pierwszych wrażeń..
                                                                                                                                                                                  Freya93

poniedziałek, 1 kwietnia 2013


Smutek już w moim sercu nie gości 
 również nie ma w w nim radości 
Zagościła w nim pustka i dużo samotności 
nie ma w moim sercu zazdrości i zawiści 
ani nienawiści 
powoli z lekkością motyla 
zalewa moje serce miłość 
 szczęście do świata 
jak wypełni się los przeznaczony 
to już pozostanie na wieczne lata 
chociaż jest cień strachu i obawy 
 serce jeszcze drży jak liść na wietrze 
przed zdradą 
 nie zdaje sobie z sprawy 
że przeznaczanie już niedługo się wypełni 
marzenia wszystkie spełni.
                                                                                                                                                                             Freya93



Mija zima wiosna jesień  
mija czas łez i rozczarowań 
 nieprawdziwych zainteresowań 
mija czas nostalgii i smutku 
Powoli w wielkim trudem rodzi się szczęście 
 radość
 nastąpi sprawiedliwości zadość 
Każdy uczynek każde słowo 
każda myśl i każdy zamiar 
dostanie swój wymiar 
Mimo wielu zastawionych  pułapek
o ludzkich  złośliwości 
Serce wyjdzie  z tego silne i wzmocnione
miłością do wszystkich przepełnione 
do radości i miłości przeznaczone 
                                                                                                                                                                                            Freya93