niedziela, 30 października 2011


Nad Grobem                                               
                                                

Kiedy stoję nad twym grobem
serce z żalu rozdziela
głowa pełna wspomnień
złych i dobrych chwil razem spędzonych
Nie tak miały się rozejść nasze drogi
Kiedy śmierć zajrzała w twoje progi
ale nie śmierć ludzi rozdziela lecz brak miłości 



sobota, 29 października 2011


Od paru dni myślę o naszych przodkiniach Naszych babkach i prababkach myślałam o tym że nie miały takiej możliwości jak My teraz możemy się realizować rozwijać nasze zainteresowania,  swobodnie uczyć się oraz pracować. Możemy też wybierać partnerów i żądać od nich szacunku i prywatności. One tego nie miały były uzależnione od ojców, braci później mężów. Nie posiadały własnych środków do życia, niejednokrotnie były maltretowane psychicznie fizycznie.
My teraz mamy możliwość wyboru .
Chcę podziękować Wiedźmie dzięki niej zaczełam poznawać siebie, dziękuję ci za to że byłaś w trudnych chwilach i za to że jesteś Ten filmik z różami dydykuję Tobie Wiedźmo i wszystkim naszym babciom i prababciom dzięki im mamy prawo wyboru życia... 
Dziękuję...



czwartek, 27 października 2011


Został mi jeszcze niecały miesiąc do wyjazdu z Niemiec tak widzę Lenggries...


               za parę dni ciag dalszy

Waleczne Serce

przemierzyłem pół świata
chociaż mam młode lata
szukalem świata kres
żeby ukryć ślady łez
szukam pustki i ciszy
choć dla mnie czas nie liczy
widzę rzędy dusz
które nie ma na tym świecie już
moja dusza się męczy
mój umysł też tym dręczy
wiem, że to ja zawiniłem
czemóż ja tak uczyniłem?
Ja tylko chcę żyć na tym świecie
żeby pielęgnować moje dziecię
odzyskać spokój duszy
nie żyć w burzy wspomnień
chcę być jak inni
co są niewinni
co nie mają tyle co ja na sumieniu
chcę o tym wszystkim zapomnieć
zacząć wszystko od nowa
bo już od tego wszystkiego boli mnie głowa
co dzień rano wstaję
wszystko z siebie daję
żeby zmyć z siebie moje winy
za wszystkie moje złe czyny
napewno tego nie wiecie
jak zło na tym świecie kłuje niczym
parzące kwiecie
jak szybko roznosi się na tym świecie
gdy w porę nie zostanie zatrzymane
miłością i dobrem pokonane
zło i dobro wieczną walkę toczy
iwiele dusz z własciwej drogi stoczy
w tej wiecznej dusz rozterce
tak myślę sobie o tym

patrząc na dziecię w niewinnej kołderce

środa, 26 października 2011

Brak nadziei i brak wiary
to czują kata ofiary
brak widoku na przyszłość
brak tlenu do oddychania
brak w krwi w ciele
brak światla i ciemność bez miary
to są kata ofiary
brak siły do oddychania
brak chęci do kochania
to są kata ofiary !
idą za nim grzecznie sznurkiem
żeby czasem nie pozostać murkiem 

 jedna ofiara wychodzi za szereg
buntuje się przeciw zasadom
nie patrzy że każdy ból mu zadają
tym co kacie ofiary nie składają!!
Za nadmiar wiary i nadziei
za widzenie przyszłości życia
za tlen który oddycha
za krew w ciele co krąży
wie że napewno zdąży
nadrobić stacone chwile
wie że przejdzie nie jedną mile
pokona ból i strach
rozświetli ciemność życia swym światłem
 tak stanie ponad katem 

nie będzie już smagał więcej batem!

środa, 19 października 2011


Nadchodzi czas rozstania
wszyscy płaczą
lecz ty się uśmiechnij
noc śpiewa
kołysankę do snu
otuli kocem z gwiazd utkanych
księżyc za poduszkę poda
podaj rękę
przeprowadzę cię przez każdą drogę
z uśmiechem dam ci nagrodę
za twe serce i odwagę
za twą siłe i wolę
gdy wzejdzie słońce
nauczysz się być

wtorek, 18 października 2011

Dzika Kobieta




Przez nikogo nieposkromiona
pełnego życia przygód złakniona
żadne zasady nie przyjmuje
według swego sumienia ludzi szanuje
sens życia uparcie poszukuje
nadchodzi jej namiętności żar
nie boi się żadnych kar
ma w sobie moc życia dar
nie boi się żadnej męki
przez wszystkich pożądana
lecz nie wszystkim będzie dana
posiąść jej prawdziwą naturę
nie każdemu da się dotknąć nawet przez skórę.

piątek, 14 października 2011

Opowieść suficka... Opowieść tą znalazłam na facebook i wklejam żeby każdy ją mógł przeczytać

Jak głosi przypowieść suficka, żył sobie raz król, którego otaczało wielu mędrców.
Pewnego ranka podczas spaceru władca wydawał się niezwykle zadumany.
-Co cię trapi, Wasza Wysokość? – spytał jeden z mędrców.
-Jestem zatrwożony – odrzekł król. – czasami przytłacza mnie smutek i czuje, ze nie jestem w stanie sprostać moim obowiązkom. Innym razem upajam się władzą będącą w moich rekach. Chciałbym mieć talizman, który pozwoliłby mi osiągnąć spokój ducha.
Zaskoczeni prośbą mędrcy obradowali przez wiele miesięcy, jak temu zaradzić. W końcu przyszli do króla z podarunkiem.
- Na tym talizmanie wygrawerowaliśmy magiczna formule. Przeczytaj ją na głos zawsze wtedy, kiedy poczujesz się zbyt pewny siebie albo nadmiernie przygnębiony – rzekli mędrcy.
Król spojrzał na upragniony przedmiot. Był to zwykły posrebrzany pierścień opatrzony napisem: „To wszystko przeminie.”



czwartek, 13 października 2011

Dzień jak co dzień tutaj ale dziś to trochę byłam zaskoczona.
Siedziałam właśnie w kuchni przy laptopie, słyszę jakieś dźwięki z pokoju gdzie siedzi babcia idę,patrzę a Ona jest przy szafie i patrzy na półkę z alkoholem!
Pyta się mnie jaki alkohol moze wypić z lalką? Dosłownie mnie zatkało  zastanawiałam się czy dobrze słyszę więc  przeglądam butelki pokazuję i mówię ze wódka jest za mocna jest jeszcze Campari i koniak w szafie oraz w kuchni stoi butelka wina jeszcze i powiedziała żebym ja przyniosła więc zrobiłam co chciała i mówi do mnie żebym to wino podała do kolacji.
Skoro tak chce to i tak zrobiłam. Podziwiam iż wieku 94lat jeszcze może pić alkohol i się dobrze po nim czuje...  Wypiła calutką szklankę a przed snem jeszcze miała różowiutkie policzki...
Postanowiłam wziąć porządnie za swoje życie ... Zacznę  od zmiany myślenia i rozprawić się z swoimi wzoracami i programami i oczywiście kompleksami czyż nie mówię każdemu że jesteśmy Boginiami?
Mam dwie możliwości albo się poddać i liczyć na czyjąś łaskę lub pomoc albo sama wziąć  na siebie i walczyć o Siebie i swoje życie.
Wybieram walkę wiem, że dam radę i wyjdę z tej walki z tarczą w ręku oraz podniesioną głową nie ważne ile mnie to będzie kosztować. Mam siłę w sobie i moc w którą wierzę Jestem szczęśliwa ponieważ noszę to w Sobie. Cieszy mnie deszcz, słońce, kwiaty. Tak naprawdę na łonie Natury odpoczywam...

środa, 12 października 2011

Odliczam miesiące, tygodnie 
godziny i sekundy
kiedy zapieją poranne koguty 
ubiorę wówczas buty 
włożę kurtkę i wyjdę
przez te dzwi otwarte 
otworzę nową kartę
Białą czystą niezapisaną
jakże długo oczekiwaną 
zapiszę ją pięknym życiem 
pęłną przygód i podróży 
miłości i pożądania 
dam wszystkim do poczytania...
Chcę dotknąć gwiazd
chcę być wśrod was
wolna, lekka, szczęśliwa
dla wszystkich sprawiedliwa
chcę być królową wśród gwiazd
Chcę dostać skrzydeł parę
zajrzeć za tą kotarę
co kryje wszystkie tajemnice
poznać i przechowywać je pracowicie
poznać te wszystkie kraje...
dużo mam marzeń
co chowam w skrycie
jak wszyscy śpią

wtorek, 11 października 2011

Jak kocham to całym sercem
jak płaczę to całą duszą
gdy pragnę to całym ciałem
gdy tęsknię to całą sobą
do czasu gdy się spotkam z tobą

wówczas wstrzymuję oddech
i jest wtedy czas prawdziwych uczuć
wtedy złe słowa nas nie poruszą
wszelkie zło jakie się pojawi miedzy nami
ciepło naszych serc te lody pokruszą
Oddam ci swoje serce uczuciem spełnione
oddam ci swoja duszę uradowaną
oddam ci swe ciało spragnione
oddam ci Siebie Tobą nasycone
i jedno cię kochany proszę
Nie spraw czasem żeby nie zostało serce złamane 

bo później już nie będzie można go naprawić.
Dzień dobry!
Jestem tu na chwilę
własnie przeszłam długą milę
usiądę cichutko nim wyruszę w dalszą drogę
odpocznę przy ciepłym kominie
jak nie długi czas minie
wezmę kij i worek wędrowny
wyruszę w świat szeroki
nie patrząc się na boki
zostawię wszystko za sobą
pójdę w stronę słońca
nie znając tej drogi końca
pójdę z podniesioną glową
gdy twarz roświetli Jutrzenka
bedzie już widoczna czerwona sukienka
na dalszą podróż będąc gotową.

piątek, 7 października 2011

Mija kolejny dzień tutaj i czuję się z tego powodu bardzo zadowolona. Dzień dzisiaj był deszczowy i pochmurny.  Jak zwykle w piątek pojechałam na zakupy z Barbarą, byliśmy w markecie Penny i Edeka oraz pojechaliśmy do sklepu gdzie są same napoje wzięliśmy wodę mineralną oraz sok jabłkowo-pomarańczowy.  Następnie pojechaliśmy do apteki kazała mi samej iść i zamówić pieluchy, jutro rano apteka nam przywiezie. Aptekarka dała  również leki. W domu okazało że jedne nie są te co bierze Frau Elisabeth odrazu jej zwróciłam uwagę. Dziś również umyłam moją pacjentkę. Nie lubię tego robić ale cóż obowiązek.
Nagość nie jest dla mnie niczym szokującym myłam już 83-letniego mężczyznę , który ważył 120kg i przy podnoszeniu jego oraz przenoszeniu z łóżka na wózek inwalidzki ok 10razy dziennie nieźle się nadźwigałam ale to już uroki tej pracy. Przy tej pani to nie nadźwigam się ale widzę jak zmienia się ludzkie ciało i jak mogę wygladać w jej wieku i bardzo bym sobie tego życzyła żeby mieć jej sprawność fizyczną i umysłową w wieku 94lat!  Wygląd ciała również. Widzę, że wszystko rozumie co się dzieje wokół niej oraz co się do niej mówi. Chociaż tak naprawdę nie wiem co czuje...
Przyznam szczerze wolę oglądać młode męskie ciało niż stare...Nagość jest czymś naturalnym tylko My ludzie się ciągle czegoś wstydzimy i ukrywamy...
Pada deszcz wielkimi kroplami
siedzę z swymi myślami...
raczej marzeniami...
o wielkiej podróży
patrząc jak krople wpadają do kałuży
czas się nie dłuży
wiem, że ten czas nie znuży
kiedy tak deszcz pada
każdemu się przyda
podróż w głąb siebie
kiedy księżyc pięknie świeci na niebie
patrzy na każdego,nawet na Ciebie
Patrzy i pyta się
co zrobisz z swym życiem co darowano??

środa, 5 października 2011

Idąc pod górę, leśną ścieżką myślałam o tych wszystkich kobietach, które spotkałam podczas podróży Niemiec, o zmienniczkach. Często rozmawiamy sobie o życiu o tym czemu jeżdzimy tutaj do pracy. Pierwszą poznałam Krystynę była pracownikiem banku  ale zwolnili ją z pracy jej mąż też  jeździł do pracy za granicę. Musieli jakoś utrzymać rodzinę.
Kolejna to Teresa prowadziła sklep ale w wyniku niekorzystnego wyroku musiała zapłacić karę dość dużą sumę pospłaceniu dalej jeździ żeby zamknąć sklep i zaoszczędzić na lepsze życie. Agnieszka zaś zaczęła wyjeżdżać żeby spłacić długi męża i utrzymać swoje dzieci, chce odejść od męża.  Te dziewczyny i inne kobiety spotkane w busie mają ten sam powód chcą być niezależne w Polsce mają problemy osobiste, finansowe. Tutaj jak jest dobra rodzina i praca nie jest zbyt ciężka to naprawdę można odpocząć psychicznie od problemów, które pozostały w Polsce. Kobiety, które mają dzieci to najbardziej się poświęcają żeby je utrzymać. Claudia młoda dziewczyna, młodsza ode mnie, matka dwójki dzieci a z trzecim  w ciąży, mąż dopiero firmę rozkręcał chociaż wiadomo w Polsce zacząć od nowa nie jest tak prosto zwłaszcza w małym prowincjonalnym miasteczku.
Jak widać każda z kobiet przyjachala z jakiegoś powodu a to po rozwodzie lub przed, żeby się  albo nawet uciec od męża pijaka a co czasem może damskiego boksera... zawsze jakiś jest powód. Od roku( bo od tego czasu jeżdzę) nie spotkałam żadnej kobiety żeby przyjeżdzała do pracy do opieki bez jakiegoś problemu czy tylko i wyłacznie żeby zarobić.  To już moje ostatnie miejsce jako opiekunka babci nie chcę już więcej pracować w takim zawodzie za granicą następna praca będzie inna taka abym była z niej zadowolona w ruchu między ludźmi i dużo lepiej płatna...

poniedziałek, 3 października 2011

Dziś rano wstałam wyjątkowo wypoczęta co mnie trochę ździwiło ponieważ wczoraj wieczorem wyjątkowo się źle czułam.
Śniło mi się w nocy że szłam drogą,, a raczej biegłam  miałam zdążyć na jakiś bus żeby odebrać swoją walizkę którą zostawiłam w jakimś miejscu po drodze spotkałam jakieś swoje znajome przeprosilam je powiedziałam że nie mogę rozmawiać ponieważ się śpieszę na autobus o 15 i biegnę szybko do domu. idę na przystanek autobus jest nie o 15lecz o 17 nie pamietam co dalej było ponieważ zadzwonił budzik w telefonie  popatrzyłam iż mogę jeszcze zasnąć to póżniej przyśniła mi się moja wielka podróżna walizka,  a póżniej jeszcze raz zadzwonił budzik i niestety musiałam wstać
Po kawie pojechałam na wycieczkę rowerową chcę zwiedzić okolice tutaj jest naprawdę   pięknie pojechałam w stronę Bad Tolz ale skręciłam w ścieżkę polną  nie pożałowałam tej decyzji trochę dalej zobaczyłam przepiękny widok rzeki Issar:  kamienista plaża kamienie pośrodku rzeki i szum wody która pokonuje je wracając znalazłam niebieską wróżkę -lalkę wzięłam ją do ręki i postanowiłam ją wziąć do domu stoi teraz koło palącej się świeczki.
Często opiekując się starszą panią mam wrażenie że opiekuje się  94letnim dzieckiem które owszem chodzi za pomocą rolatorka, sama je ale za to ubieram jej ubranie, myję, przebieram pampersa, wycieram, kroję jedzenie na małe kawałki,podaję i przygotowuję  leki, robię zakupy razem  z jej córką Barbarą,sprzątam mieszkanie i wykonuję inne obowiązki domowe do tego jestem na każde jej zawołanie ale ona nie wykorzystuje tego nie należy do osób kapryśnych. Frau Elisabeth to cichą jest spokojną kobieta zamknęła się w sobie od wypadku. Jedyną jej rozrywką jest wyjście na balkon w ciepły dzień, oglądanie telewizji. Trochę się dziwię dzieciom, że nie stworzyli jej lepszych warunków. Od 4lat nie wychodziła z domu mieszka na 1piętrze powinna się przeprowadzić na parter tym bardziej że tam mieszka jej córka która odwiedza mieszkanie raz na dwa tygodnie. Nie mam zamiaru się wtrącać w sprawy rodzinne. Czasem mam wrażenie że ona widzi swoje siostry które zmarły i sama odczuwam ich obecność co nie jest dla mnie zbyt przyjemne zwłaszcza że tutaj nie było żadnych uczuć.
Najbardziej je odczuwam w pokoju stołowym tam to jestem wyjątkowo zmęczona i senna i trochę w kuchni ale w "moim"  pokoju czuję się bezpieczna codziennie palę swiecę i do tego ta wróżka Issar czuwa ...
Od dwóch dni jest tutaj festyn ale z racji wykowanych obowiązków nie moge sobie pozwolić na zabawę chociaż nie raz mam wielka ochotę się zabawić. Ten festyn jest podobnym świętem jak nasze dożynki i wszyscy mają dwa dni wolnego od pracy.
Staram się nie siedzieć w domu wykorzystuję każdą chwilę żeby wyjść między ludzi to ważne będąc opiekunką sama w domu z starszą osobą, która nie może za bardzo się poruszać. Wszystkim opiekunkom pracującym za granicą radzę żeby jak najczęściej wychodzili między ludzi choćby na spacer czy na małą kawę.
Pracując za granicą ważne jest żeby się nie zamykać w domu i mieć kontakt z ludźmi, a przede wszystkim nawet w stopniu podstawowym opanować język bardzo ułatwia to życie za granicą, a reszta przyjdzie z czasem jak rozmawia z cudzieziemcami. Pozwoli uniknąć wiele przykrych sytaucji a przede wszystkim nie odczuwa się wówczas tak bardzo samotności...