W ostatni dzień szkoły zamiast zajęć jest organizowane są międzynarodowe śniadania. Każdy student przynosi potrawę którą pochodzi z jego kraju. Tym razem zrobiłam sałatkę jarzynową i bardzo byłam zadowolona że wszystkim smakowała.
Jedna z nauczycielek poprosiła żebym dała jej do domu gdyż chciała żeby i jej mąż skosztował tej sałatki. Oczywiście dałam jej wszystko co zostało niech spróbuje naszej pysznej potrawy.
Podczas tego śniadania miałam okazję spróbować dań z Indii, Wietnamu, Filipin, Peru i Macedonii oraz z innych krajów.
Chciałam bym również napisać parę słów o szkole do której uczęszczałam przez ostatni rok.
AMEP to jest program dla emigrantów który pomaga w opanowaniu języka angielskiego. Każdy emigrant który ma odpowiednią wizę ma możliwość skorzystania z darmowej szkoły języka angielskiego. Na początku każdy ma rozmowę z nauczycielem, który określa poziom języka i przydziela do odpowiedniej grupy oraz dostaje 510 godzin lekcyjnych. Nauczyciele są tu bardzo mili. przyjaźni oraz bardzo chętnie pomagają jeśli ktoś ma jakieś problemy. Niestety moje godziny się już skończyły i od następnego roku będę uczęszczać na nowy program języka angielskiego ale tym razem bardziej wymagający i mam nadzieję że podołam wymaganiom.
Moje nauczycielki od angielskiego :) Frida (reniferek ) I Sonia ( skrzat).
Mecedoński Burek
moja sałatka jarzynowa
Niestety nie pamiętam jak się nazywają te dwie potrawy jedna powyżej pochodzi z Peru a poniżej z Indii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz