czwartek, 21 czerwca 2012

Kartka z wakacji dzień pierwszy...

Około godziny 13.30 wyjechałam do Wrocławia żeby dostać się na lotnisko po drodze okazało się że jest duży ruch spowodowany tym iż był mecz w Wrocławiu, a stadion był jeszcze po drodze na lotnisko.
Pierwszą myślą było żeby pojechać autobusem ale nie miałam ochoty szukać gdzie jest przystanek więc postanowiłam że wezmę taksówkę.
Podczas całej drogi zobaczyłam że podjęłam właściwą decyzję gdyż ciągnął się gigantyczny korek! Kierowca taksówki widząc mój niepokój, że nie zdążę na czas na lotnisko dwa razy złamał kodeks drogowy i zdążyłam niemal że w ostatniej chwili przed zamknięciem odprawy biletowo-bagażowej. W hali  niecierpliwie oczekiwałam na lot i rozpoczęłam rozmowę z sympatyczną kobietą która mieszka Belgii i tak jak ja wybierała się do Gdańska na urlop. Nie czułam strachu przed lotem, a nawet jak zobaczyłam samolot w którym lecieliśmy odczułam lekkie rozczarowanie gdyż myślałam że będzie większy...
Wybrałam miejsce przy oknie żeby móc podziwiać widoki i nie pożałowałam tej decyzji gdyż zobaczyłam przepiękny zachód Słońca, a pod spodem tylko chmury...
Widok aż zapierał dech w piersiach mogłabym patrzeć i patrzeć bez końca ale niestety samolot zaczął się szykować do lądowania.
Przez cały lot patrzyłam w okno i bez przerwy się uśmiechałam było naprawdę przyjemnie... Największą przyjemnością dla mnie pod czas  lotu był start to niesamowite uczucie wzbijać się do góry mogłabym tak bez końca lecieć aż do słońca.
 Na miejscu byłam już ok 21 więc przez telefon zamówiłam gdyńską taxi która przyjechała na miejsce po niecałych 20minutach. Tak więc ok 22 byłam na miejscu gdzie powitał mnie bardzo sympatyczny właściciel dał klucze oraz wyjaśnił mi gdzie mogę sobie kupić coś na śniadanie. Po zrobieniu drobnych zakupów rozpakowałam się i połyżyłam się spać.
Moja kwatera posiadała duży pokój w którym było wielkie łóżko, telewizor oraz duża szafa na ubrania. Do swej dyspozycji miałam również aneks kuchenny czyli lodówka, zlewozmywak, kuchenka gazowa stolik dwa krzesła. Posiadałam własną łazienkę; prysznic umywalka oraz toaleta. Całe pomieszczenia czyste i zadbane. Właściciel również powiadomił mnie że jak będzie mi zimno to mogę włączyć ogrzewanie elektryczne. Tak więc zasnęłam zadowolona myśląc że spędzę wspaniały tydzień i nie pomyliłam się ....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz