sobota, 7 lipca 2012

Przyjazd do Aalen


Przed wczoraj  przyjechałam do Aalen mam tu się opiekować 86letnią Klarą W. Po przyjeździe na miejsce okazało że dom jest pusty i na mnie nikt nie czeka. Czekałam pod domem jakiś czas ale nikogo nie było pożniej drzwi otworzyła mi są sąsiadka Maja, odrazu po wejściu zobaczyłam, że dom stoi zaniedbany i opuszczony od jakiegoś czasu pomimo, że sąsiedzi dbają o ogródek i trawnik. Jak tylko wniosłam bagaże to sąsiadka zaczęła  mi pokazywać wszystkie pomieszczenia w domu. Wszędzie czuć było stęchliznę więc odrazu otwierałam okna.
Pokój mam na górze ale musiałam sama go sobie przygotować tzn wynieść wszystkie niepotrzebne rzeczy a było ich sporo znaleźć sobie kołdrę poduszkę pościel oraz zrobić miejsce na moje ciuchy gdyż wszystkie szafy są zapełnione. Później przyjechał siostrzeniec Oscar powiedział ze Klara jest jeszcze w domu starców więc przyjedzie na drugi dzień wieczorem ...
Dał też pieniądze na życie oraz numer kontaktowy do siebie i swej żony Juty

W domu nie było prawie nic do jedzenia oprócz dużych ilości makaronu, sąsiadka zrobiła drobne zakupy kupiła konserwy mięsne a w lodówce były też świeże jogurty parę butelek piw ( Klara lubi czasem wypić dla smaku), chleb ciemny ( całe szczęście że lubię), margaryna i nic poza tym...
Takiego miejsca to jeszcze nie miałam ale cóż oprócz swych zajęć to trzeba będzie trochę doprowadzić ten dom do czystości!
Z informacji z których mi udzieliła Juta to Klara chodzi sama za  pomocą rolatorka, będzie też sama się myła oraz sama wychodzić na spacery.

Ok 18 przyjechała do domu przywitałam ją a po udzieleniu ostatnich instrukcji przez siostrzeńca zostałyśmy w domu same.Dziwnie ją odbieram jakby cały czas była wystraszona i nerwowa. Praca zapowiada się spokojnie bez żadnych komplikacji. Przed przyjazdem Klary zdążyłam dowiedzieć że pobliżu też pracuje Polka ale jakoś nie spodobała mi się więc nie będę jej często odwiedzać. Miejsce gdzie jestem to chyba jakaś dzielnica Aalen ale właściwe miasto znajduje się jakieś 10km dalej więc znowu jestem prawie na wsi ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz