sobota, 24 stycznia 2015

Krótka wizyta w Lorne

Jadąc na Great Ocean Road zatrzymaliśmy się na krótko w Lorne.
. W dni powszednie jest ciche i spokojne, zaś podczas dni wolnych tętni życiem niczym centrum Melbourne. Stoliki w restauracjach pozajmowane, tłum ludzi podążających na plażę, gdzie można nie tylko pływać, serfować lub opalać ale też przy odrobinie szczęścia można zobaczyć też delfiny na wolności ( to jest moje  marzenie,,)  jak radośnie skaczą wśród fal..





Pole kempingowe
 
 Będąc w Lorne nie można, nie pójść na Taddy's Lokaut żeby móc delektować się przepięknym widokiem trasy Great Ocean Road..
To jest naprawdę niesamowity widok ponieważ z jednej strony widać nie zmierzone wody Oceanu Spokojnego a z drugiej zaś góry.
Będąc na Taddy's  Lookout pomyślałam iż to jest idealne miejsce dla osób którzy kochają nie tylko góry ale również morze.
Podczas całej drogi można podziwiać Ocean Spokojny z jednej strony, a z drugiej wysokie góry..
W Lorne  wstąpiliśmy do centrum turystycznego gdzie kupiłam słodki breloczek z delfinem oraz wzięliśmy broszurki i mapę całej trasy.
 Wychodząc zauważyliśmy  ludzi którzy patrzyli się w górę,więc i  my również chcieliśmy zobaczyć co tam takiego ciekawego jest i zobaczyliśmy jak miś Koala spokojnie sobie siedzi na drzewie i powoli przeżuwa liście eukaliptusa..

 

 
 
 W rezerwacie gdzie jest Taddy;s Lookout są ławeczki gdzie można zjeść posiłek
 
 Widoki z Taddy;s Lookout
 

 
 
Gdy zrobiliśmy wystarczającą ilość zdjęć w Lorne ruszyliśmy dalej do Dwunastu Apostołów nie zatrzymując się już po drodze w żadnym mieście lecz kiedy zauważyliśmy jakiś ładny widok...
Wracając do Airys Inlet, w Fairheven  zobaczyliśmy dom który stał na słupie ponad drzewami. Mąż zjechał nieco z trasy i poszukał dokładnie tego miejsca gdzie się wchodzi do tego domu.
Niestety nie miałam okazji wejść na teren tej posiadłości ponieważ był zakaz wchodzenia na teren prywatny..
 Dom w Fairhaven
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz