Z za chmur ciemności
ludzkiej złośliwości
Powoli niepewnie pełne bólu
wychodzi na świat serce
pełne jasności
Stawia niepewnie chwiejnie kroki
obawiając się żeby w kawałki nie rozsypać
później w nocy z rozpaczy nie chlipać
z obawy żeby nikt nie je nie zdeptał
nie poniewierał
powoli nieśmiało stawia pierwsze kroki
Jaśniejąc coraz bardziej z każdym krokiem
coraz silniejsze z ludzkim rokiem
bo dla niego nie ma czasu
żadnych ograniczeń
żeby szukać na tym świecie swego szczęścia
żeby być w jego objęciach
więc wędruję po tym świecie
po jego obłokach
żeby po wielu trudach
zajaśnieć jak gwiazda w chmurach.
Freya93 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz